Typowa dla ludzi otyłych jest złudna nadzieja, że wszystko w życiu się uda jeśli tylko się schudnie. Bywa, że otyłość jest potrzebna rodzinie chorego po to, by mąż czy żona mógł czuć się bardziej pewnie przy mniej atrakcyjnym partnerze.
Jak ja widzę te brzuchy, tych sapiących, śmierdzących, otyłych ludzi, żrących bele co, pijących bele co, wode z cukrem i kwaskiem cytrynowym. Jedzenie stało się już dla niektórych
A jednocześnie 60 – 70% otyłych ludzi ma zaburzenia lipidowe (wysoki LDL i triglicerydy, obniżony HDL) 7. Jeśli wydaje Ci się, że w związku z tym otyli mają większe ryzyko chorób na tle miażdżycowym, to dobrze Ci się wydaje. Osoby otyłe mają o 81% większe ryzyko rozwoju choroby wieńcowej8 i o 64% udaru niedokrwiennego9.
Na brzuch i jego wygląd, tak szczególnie ważny podczas wakacyjnego plażowania, wpłyną korzystnie z pewnością ćwiczenia na jednym, jak i drugim urządzeniu. Pamiętajmy, że orbitrek modeluje dodatkowo mięśnie rąk i pośladków oraz wzmacnia kręgosłup, zaś rower stacjonarny pozwala na wykonywanie bardziej intensywnych ćwiczeń, z
za niezdrowe lub 4 pkt za zachowanie prozdrowotne (tab. 1). Dla każdej badanej obliczono sumę punktów, która informuje ogól-nie o jakości stosowanej diety. Teoretycznie możliwa do „zdoby-cia” liczba punktów wynosi od 8 (bardzo zła) do 32 (bardzo dobra dieta). W rzeczywistości rozpiętość wynosiła 14-32, co pozwoliło
Raczej traktuję ludzi otyłych tak samo jak ludzi z niedowagą, niesprawnych, z zezem, w okularach itp. To jest po prostu człowiek. Co prawda, jeżeli jest ktoś wyjątkowo pulchniutki spojrzę się na niego, czasami uśmiechnę, jeżeli widzę, ze i on wygląda na szczęśliwego.
. Dołączył: 2006-11-23 Miasto: Katowice Liczba postów: 940 7 sierpnia 2014, 08:20 Witam wszystkich,Trafiłam dzisiaj na ten artykuł: jestem w ciężkim szoku czytając go, ludzie w nich cytowani wysyłają otyłych do Oświęcimia lub na świniobicie, czy to już nie przesada? Spotkaliście się z taką dyskryminacją na co dzień? w pracy lub w szkole, czy też w innych miejscach? Dołączył: 2014-01-18 Miasto: Wro Liczba postów: 7103 7 sierpnia 2014, 12:10 Do otyłych ludzi nic nie mam pod tym kątem, że jest to ich życie, ich ciało, ich sprawa. Owszem, czasami jestem zszokowana, jak ktoś może doprowadzić swoje ciało do takiego stanu, ale na pewno nie powiem komuś otyłemu: jesteś gruby, nie lubię cię. Uważam, że większość otyłych osób to przesympatyczne, wesołe osoby, sporadycznie spotykam grubasa, który jest smutny i zgaszony. Kiedyś przeczytałam, że otyli są uśmiechnięci, otwarci i przyjaźni, bo podświadomie próbują nadrabiać charakterem minusy swojego wyglądu - ile w tym prawdy, nie mam jest jedna rzecz, której u otyłych ludzi nie cierpię - brak lub poważne trudności z utrzymaniem higieny. Nic nie poradzę, że brzydzą mnie plamy z potu na fałdkach i przepocone, śmierdzące swetry. Kiedyś pracowałam z dziewczyną, która ważyła 115kg przy wzroście 165, była naprawdę sympatyczna, inteligentna, wizualnie zadbana - ale nie szło obok niej usiedzieć, bo tak śmierdziała potem. Perfumami i potem, ugh :/ PureSea 7 sierpnia 2014, 12:31 Nie wiem jak to wygląda przy tak ogronym nadbagażu, ale ja ważąc ok. 95 kilo przy wzroście 176 cm, nie śmierdzę - biorę prysznic 2x dziennie i używam antyperspirantów; jak są upały to w ciągu dnia jeszcze dodatkowy prysznic i zmiana bluzki. Bluzki też piorę po 1 dniu chodzenia, nie chodzę nigdy 2 dni w tej mi się, że problem jest taki, że Polacy często w ogóle nie lubią się myć niezależnie od wagi :/ wystarczy wejść do autobusu czy tramwaju; od razu wiesz, jak stoisz koło kogoś kto się nie myje i wcale nie są to tylko grubi to inna sprawa; świeży pot nie śmierdzi. Ja sama jako nastolatka miałam problemy z nadmierną potliwością, plamy na bluzkach miałam nawet po 20 minutach :p i się tego cholernie wstydziłam albo chodziłam w czarnych ciuchach. A ważyłam 70-75 kg, nie miałam nadwagi, o otyłości nie mówiąc. Teraz nawet jak jestem o wiele grubsza, nie pocę się tak jak wtedy :P NuJazz... 7 sierpnia 2014, 12:41 Wontzki napisał(a):Wynika to stąd że większość ludzi otyłych sami pieczętują swój los (wyjątki to oczywiście ludzie chorzy). Jak ktoś chce schudnąć to schudnie. Z podziwem patrzę na grubasa na siłowni co każdego dnia jak jestem wyciska z siebie siódme poty i widzę że się nie stara, ale szlag mnie trafia jak widzę grubasa w kebabie jedzącego porcję XXL z dużą colą. Później są biedni i pokrzywdzeni. Każdy jest kowalem swojego losu. Nie raz zje*@(&em od góry do dołu otyłych przyjaciół jak chcieli iść na pizzę albo browar z chipsami a na co dzień dostaję od nich smsy jak to ciężko schudnąć. Można się zdenerwować prawda? naprawdę mylsisz ze odchudzanie to taki pikuś. ze wystarczy powiedzieć "od dzisiaj się odchudzam"i szlus. Zewsząd otacza nas żarcie, prowadzimy konsumpcyjny tryb życia. wieczorami wszyscy pożerają coś do filmu. ze znajomymi w soboty spotykamy sie na grillach. Naprawdę myłsisz ze tak łatwo z tego zrezygnować, patrzeć ja k wszyscy się obżerają a ty musisz pić wodę mineralną? sam jesteś na diecie wiec chyba wiesz, że to nie takie proste zrezygnować na wile miesięcy a może i lat z tego wszytkiegoNie musisz pić wody mineralnej, możesz zjeść wszystko to co Twoi znajomi tylko mniej! A prawda jest taka, że ludzie otyli zazwyczaj jedzą sporo więcej niż ludzie szczupli i to jest problem. To jest takie usprawiedliwianie się: jak ciężko, bo trzeba sobie tego odmawiać czy tamtego, a przyjrzyj się swoim szczupłym znajomym ile jedzą i co: gwarantuję, że wcale nie jedzą dużo i na zachcianki pozwalają sobie sporadycznie. Sama wiem, że nie jest łatwo bo się odchudzam, ale niestety życie jest takie, że pewne rzeczy jednym przychodzą łatwo, a inni muszą na to samo pracować 10 razy ciężej - co nie znaczy, że mają się poddać (moja siostra na przykład je wszystko i wygląda jak modelka, a ja za to mam ładną cerę, a ona musi nad swoją sporo pracować). Takie jest życie. Dyskryminacji kogokolwiek mówię nie, ale też denerwuje mnie jak otyli ludzie się nad soba użalaja i zamiast wziąć się do pracy, pochłaniają kolejnego hamburgera. Edytowany przez 1262781c2af2ea10985319954f16f22f 7 sierpnia 2014, 12:48 anusiaczek63 7 sierpnia 2014, 12:51 nie mam nic do otyłych- prócz takich co nie dbają o siebie i sie obżerają mówiąc że sa na diecie ale nie mogą schudnać. np facet wiszą mu cycki po pas koszulka poplamiona i pochłania hektolitry coli i codziennie fastfood nie każdy taki jest jednak tacy drażnia mnie najbardziej że są tak zakochani w jedzeniu i nic nie robieniu że nawet nie potrafią zadbać o swój wygląd. a najbardziej wkurzają mnie głupie matki gdy widzę 2 letnie dziecko i tak strasznie zapuszczone i grube,że nie widać jego szyjki, kształtu rączek i nóżek bo głupie matki wciskają na siłę dziecku jedzenie a później ono w przyszłości będzie się borykać z problemami otyłości i ze zdrowiem. jednym słowem porażka i szkoda tych bobasków. np ostatnio na plaży - mama otyła , dzieci w wieku 6-7 lat grubiutkie . w pewnym momencie przychodzi mała i mówi że chce coś zjeść a matka wyciąga...... batona. PureSea 7 sierpnia 2014, 13:04 NuJazz... napisał(a):Nie musisz pić wody mineralnej, możesz zjeść wszystko to co Twoi znajomi tylko mniej! A prawda jest taka, że ludzie otyli zazwyczaj jedzą sporo więcej niż ludzie szczupli i to jest problem. To jest takie usprawiedliwianie się: jak ciężko, bo trzeba sobie tego odmawiać czy tamtego, a przyjrzyj się swoim szczupłym znajomym ile jedzą i co: gwarantuję, że wcale nie jedzą dużo i na zachcianki pozwalają sobie sporadycznie. Sama wiem, że nie jest łatwo bo się odchudzam, ale niestety życie jest takie, że pewne rzeczy jednym przychodzą łatwo, a inni muszą na to samo pracować 10 razy ciężej - co nie znaczy, że mają się poddać (moja siostra na przykład je wszystko i wygląda jak modelka, a ja za to mam ładną cerę, a ona musi nad swoją sporo pracować). Takie jest życie. Dyskryminacji kogokolwiek mówię nie, ale też denerwuje mnie jak otyli ludzie się nad soba użalaja i zamiast wziąć się do pracy, pochłaniają kolejnego hamburgera."Możesz zjeść wszystko to co Twoi znajomi tylko mniej" działa super, kiedy po prostu nie chcesz utyć. Jak chcesz schudnąć, to już niekoniecznie, szczególnie przy jakichkolwiek problemach z się szczupłym znajomym przyglądam i wcale nie mam takich wniosków jak Ty. Ze swoim facetem mieszkam, z byłym też mieszkałam, i widziałam ile żrą i jak przy tym wyglądają. Moja najbliższa przyjaciółka przy wzroście 168 cm ważyła zawsze 50-55 kg - a większość jej wieczorów to chipsy i słodycze przed kompem, pije dużo coli, słodkiej kawy z mlekiem, uwielbia kurczaki z kfc - i nawet nie jest szczupła, tylko chuda, Sportu też nie uprawia, latem tylko wychodzi czasem na że szczupłe osoby wcale nie jedzą dużo i sporadycznie pozwalają sobie na zachcianki, to taka sama bzdura jak stwierdzenie, że każdy grubas to leń, który żre tony fastfoodów i słodyczy przed telewizorem i nawet na spacery nie w tym wszystkim nie chodzi o to, żeby usprawiedliwiać nadwagę; że grubi ludzie są grubi bo muszą i już - tylko żeby nie oceniać książki po okładce. Widząc grubasa widzisz tylko kilogramy. Nie masz pojęcia jaka jest jego historia, stan zdrowia, czy robi coś z tym czy nie. Nawet grubas żrący kebaba może być grubasem który zrzucił już 10 kg i pozwolił sobie na taką "nagrodę", którą i tak będzie później wypacał na rowerku... Nie znasz - nie oceniaj, super się sprawdza nie tylko w sprawie grubasów. Dołączył: 2006-11-23 Miasto: Szczecin Liczba postów: 6095 7 sierpnia 2014, 13:09 Ten temat lubi się przewijać tu i tam ;) Nie, nie miałam nigdy problemu z dyskryminacją. Muszę przyznać, że też czegoś takiego nie widuję. Zresztą, to, czy coś jest dyskryminacją, zależy nierzadko od punktu widzenia. Pamiętacie chyba aferę z grubasem, który zajmował dwa miejsca w samolocie, a denerwował się, że jako jedna osoba chce płacić tylko za jedno? Dla niektórych to pewnie "dyskryminacja", dla mnie żelazna logika. A co do użalania się, że to trudno itd. - no, pewnie. A obiecywał ktoś, że będzie łatwo? Już widzę, jak następni uaktywniają się palacze - "dyskryminacja palaczy! Ludzie nas nie rozumieją, a przecież nałóg rzucić tak ciężko! Nie mają pojęcia, czy sami zaczęliśmy, czy na siłę wcisnęli nam papierosy w dzieciństwie! Skąd mają wiedzieć, czy już od dawna nie próbujemy rzucić!". Tak mniej więcej widzę wszystkie tego rodzaju wymówki, nieważne, czego dotyczą ;) A na koniec, choć raczej nie lubię operować truizmami - kto chce, szuka sposobu; kto nie chce, szuka PureSea, rozumiem, że Tobie jest ciężej, ale rozglądając się po Vitalii - naprawdę ludzie na ujemnym, ale zdrowym bilansie chudną. A że są wyjątki, którym bardziej pod górkę - jak w każdej dziedzinie życia, szczerze mówiąc. A co do tego, że ludzie szczupli jedzą mniej, to jednak nie jest specjalna bzdura. O kim sobie nie pomyślę ze znajomych, to raptem parę osób je dużo i wszystko, zachowując wagę. Reszta albo trzyma się zdrowej żywności, albo zjada cokolwiek, ale niezbyt dużo, w małych porcjach ;) Edytowany przez Sfaxy007 7 sierpnia 2014, 13:12 Dołączył: 2014-01-18 Miasto: Wro Liczba postów: 7103 7 sierpnia 2014, 13:23 PureSea napisał(a):NuJazz... napisał(a):(...) Moja najbliższa przyjaciółka przy wzroście 168 cm ważyła zawsze 50-55 kg - a większość jej wieczorów to chipsy i słodycze przed kompem, pije dużo coli, słodkiej kawy z mlekiem, uwielbia kurczaki z kfc - i nawet nie jest szczupła, tylko chuda, Sportu też nie uprawia, latem tylko wychodzi czasem na rower.(...)Geny i metabolizm grają dużą rolę, to fakt. Przykład mam w najbliższej rodzinie: z jednej strony jestem ja: figurę, wzrost, proporcje mam po mamie; mama dzisiaj ma 42 lata, waży 85kg przy 173wzrostu; ja 68-70kg przy tym samym wzroście; Staram się uważać na to co jem, unikam śmieciowego żarcia, niemal nie zaglądam do fast foodów. A moja siostra za to ma figurę po tacie (szczupłym i średniego wzrostu jak na faceta): w wieku 18 lat ma jakoś 167 wzrostu, waży 50-53kg; jej codzienna dieta składa się z minimum dwóch litrów coli, tostów z serem, frytek, majonezu, chipsów; ruch mamy na podobnym poziomie, ja w jej wieku ważyłam w sumie tyle co teraz. Niesprawiedliwe to wszystko :p Edytowany przez comfy 7 sierpnia 2014, 13:23 NuJazz... 7 sierpnia 2014, 13:23 PureSea napisał(a):NuJazz... napisał(a):Nie musisz pić wody mineralnej, możesz zjeść wszystko to co Twoi znajomi tylko mniej! A prawda jest taka, że ludzie otyli zazwyczaj jedzą sporo więcej niż ludzie szczupli i to jest problem. To jest takie usprawiedliwianie się: jak ciężko, bo trzeba sobie tego odmawiać czy tamtego, a przyjrzyj się swoim szczupłym znajomym ile jedzą i co: gwarantuję, że wcale nie jedzą dużo i na zachcianki pozwalają sobie sporadycznie. Sama wiem, że nie jest łatwo bo się odchudzam, ale niestety życie jest takie, że pewne rzeczy jednym przychodzą łatwo, a inni muszą na to samo pracować 10 razy ciężej - co nie znaczy, że mają się poddać (moja siostra na przykład je wszystko i wygląda jak modelka, a ja za to mam ładną cerę, a ona musi nad swoją sporo pracować). Takie jest życie. Dyskryminacji kogokolwiek mówię nie, ale też denerwuje mnie jak otyli ludzie się nad soba użalaja i zamiast wziąć się do pracy, pochłaniają kolejnego hamburgera."Możesz zjeść wszystko to co Twoi znajomi tylko mniej" działa super, kiedy po prostu nie chcesz utyć. Jak chcesz schudnąć, to już niekoniecznie, szczególnie przy jakichkolwiek problemach z się szczupłym znajomym przyglądam i wcale nie mam takich wniosków jak Ty. Ze swoim facetem mieszkam, z byłym też mieszkałam, i widziałam ile żrą i jak przy tym wyglądają. Moja najbliższa przyjaciółka przy wzroście 168 cm ważyła zawsze 50-55 kg - a większość jej wieczorów to chipsy i słodycze przed kompem, pije dużo coli, słodkiej kawy z mlekiem, uwielbia kurczaki z kfc - i nawet nie jest szczupła, tylko chuda, Sportu też nie uprawia, latem tylko wychodzi czasem na że szczupłe osoby wcale nie jedzą dużo i sporadycznie pozwalają sobie na zachcianki, to taka sama bzdura jak stwierdzenie, że każdy grubas to leń, który żre tony fastfoodów i słodyczy przed telewizorem i nawet na spacery nie w tym wszystkim nie chodzi o to, żeby usprawiedliwiać nadwagę; że grubi ludzie są grubi bo muszą i już - tylko żeby nie oceniać książki po okładce. Widząc grubasa widzisz tylko kilogramy. Nie masz pojęcia jaka jest jego historia, stan zdrowia, czy robi coś z tym czy nie. Nawet grubas żrący kebaba może być grubasem który zrzucił już 10 kg i pozwolił sobie na taką "nagrodę", którą i tak będzie później wypacał na rowerku... Nie znasz - nie oceniaj, super się sprawdza nie tylko w sprawie mam rozwalony na własne życzenie metabolizm i zamiast przechodzić kolejny raz w życiu na dietę, postanowiłam, że po prostu będę jeść mniej i zdrowiej (zdarzyło mi się raz czy dwa zjeść frytki w Mc albo mała pizzę w Pizza Hut, choć zdecydowanie częściej teraz wybieram sałatkę, bo jest zdrowsza). Od kwietnia schudłam 5 kilogramów, ktoś powie, że to nie jest dużo, ale żyje normalnie i nie odczuwam tego okresu jako bycia na diecie (to wymaga jedynie konsekwencji w postępowaniu), wiem, że czas (który i tak upłynie) i cierpliwość wynagrodzi mi to wcześniej czy później w osiągnięciu wymarzonej szczupłej sylwetki. Co do Twoich znajomych to koleżanka ma pewnie szybki metabolizm, co też może się z wiekiem zmienić. Faceci generalnie mają szybsze spalanie, u mojego narzeczonego wystarczy, że przez kilka dni nie zje nic słodkiego i ma 2 kilo mniej. Generalnie większość moich znajomych je bardzo rozsądnie: podczas spotkania sięgną po kostkę czekolady lub dwie , podczas gdy ja kiedyś byłam w stanie zjeść całą tabliczkę, teraz robię tak jako oni i waga mi powolutku spada. Edytowany przez 1262781c2af2ea10985319954f16f22f 7 sierpnia 2014, 13:45 PureSea 7 sierpnia 2014, 13:39 No właśnie, metabolizm ;) Koleżance akurat niekoniecznie zmieni się z wiekiem, bo jej mama jest po 50tce i jest tak samo chudziutka, jak nie chudsza, a też sobie nic niczego nie odmawia i nie ćwiczy ;) domyślam się że nie wszyscy szczupli są tacy szczęśliwi - ale to mit, że każda szczupła osoba dba o pewno masa grubych osób jest gruba z łakomstwa, a nie z powodu zajadania stresu czy chorób metabolicznych - ale jak się kogoś nie zna i nie wie, czy faktycznie spędza dni przed kompem obłożony jedzeniem dookoła, i ćwiczy tylko chodzenie do ubikacji - bo tak lubi, niefajnie jest go oceniać. Tak jak pisałam, nie mam na czole kartki "mam problemy z tarczycą", i ludzie którzy się np. do mnie dopierniczają za plecami, pewnie wychodzą z założenia, że jestem spasioną krową, która ma zero ruchu i tylko do lodówki ciągle kwestia praktyczna n/t miejsca w samolocie nie jest wcale dla mnie dyskryminacją, tylko tak jak napisano - logiką. Jak się bierze leki dawkowane do wagi to też się płaci za większą ilość i to normalne. I to powinno się tyczyć wszystkiego gdzie wielki rozmiar ma wpływ na miejsce, ilość czegoś tam. Nawet większe rozmiary ciuchów często są droższe, bo potrzeba więcej materiału. NuJazz... 7 sierpnia 2014, 13:52 PureSea napisał(a):No właśnie, metabolizm ;) Koleżance akurat niekoniecznie zmieni się z wiekiem, bo jej mama jest po 50tce i jest tak samo chudziutka, jak nie chudsza, a też sobie nic niczego nie odmawia i nie ćwiczy ;) domyślam się że nie wszyscy szczupli są tacy szczęśliwi - ale to mit, że każda szczupła osoba dba o pewno masa grubych osób jest gruba z łakomstwa, a nie z powodu zajadania stresu czy chorób metabolicznych - ale jak się kogoś nie zna i nie wie, czy faktycznie spędza dni przed kompem obłożony jedzeniem dookoła, i ćwiczy tylko chodzenie do ubikacji - bo tak lubi, niefajnie jest go oceniać. Tak jak pisałam, nie mam na czole kartki "mam problemy z tarczycą", i ludzie którzy się np. do mnie dopierniczają za plecami, pewnie wychodzą z założenia, że jestem spasioną krową, która ma zero ruchu i tylko do lodówki ciągle kwestia praktyczna n/t miejsca w samolocie nie jest wcale dla mnie dyskryminacją, tylko tak jak napisano - logiką. Jak się bierze leki dawkowane do wagi to też się płaci za większą ilość i to normalne. I to powinno się tyczyć wszystkiego gdzie wielki rozmiar ma wpływ na miejsce, ilość czegoś tam. Nawet większe rozmiary ciuchów często są droższe, bo potrzeba więcej zgadzam się z Tobą, że nikogo nie należy oceniać! Chodzi mi jedynie o hipokryzję grona ludzi, którzy są otyli, a mimo to idą na zestaw powiększony do McDonalds twierdząc, że tyją z powietrza i że żadna dieta na nich nie działa, to dzięki takim ludziom powstał stereotyp leniwego, obżerającego się grubasa. A stereotypy rodzą dyskryminację i niepotrzebne osądzanie. To tak jak z blondynkami, wiesz ile razy kiedy się pomylę w pracy ktoś dla żartu powie "Trzeba jej wybaczyć, bo to blondynka"? ;)
Otyłość jest chorobą bardzo rozpowszechnioną i obecnie dotyka 13% dorosłych oraz 7% dzieci na całym świecie. Prawdopodobnie każdy z nas zna chociaż jedną osobą, która zmaga się z otyłością. Otyłość to temat bardzo szeroki – informacje na jej temat możemy odnaleźć w książkach, Internecie, mediach społecznościowych. Wśród tych informacji znajduje się również wiele mitów, które przez wielu ludzi uznawane są za prawdę. „Mam grube kości”, „to wina genów” – brzmi znajomo? A może słyszałeś, że aby schudnąć, wystarczy „nie jeść po 18-stej”? W tym artykule wybrane mity postaram się przybliżyć oraz rozwiać wszelkie wątpliwości na ich temat. [2] 1. Mam to w genach Jednym z najpopularniejszych mitów na temat otyłości jest jej dziedziczenie. W rzeczywistości nie jest to jednak takie oczywiste. Dziedziczenie otyłości wynosi około 33%. Otyłość występująca u jednego rodzica zwiększa ryzyko otyłości u dorosłych już dzieci około 5-krotnie. Gdy występuje ona u obojga rodziców – aż 13-krotnie. Innymi czynnikami mającymi wpływ na występowanie otyłości są: płeć – otyłość częściej występuje u płci żeńskiej. Może to być skorelowane z mniejszym zapotrzebowaniem energetycznym oraz aktywnością kobiet;wiek – dzieci, które były otyłe już jako niemowlęta, są otyłe w życiu dorosłym częściej niż dzieci o prawidłowym BMI. Wyróżnić można trzy rodzaje otyłości uwarunkowane genetycznie: otyłość uwarunkowana jednogenowo – są to dość rzadkie schorzenia, których przyczyną są zmiany w genach odpowiadających za kontrolę apetytu;otyłość będąca elementem zespołu – współistnieje z innymi zaburzeniami, np. w zespołach: Prader-Willi, Cohen, Alström oraz Bardet-Biedl;otyłość powszechnie występująca – ma tło wielogenowe, powstaje w wyniku interakcji genów i sprzyjających warunków środowiskowych. Podsumowując, najczęściej występującym typem otyłości jest ta uwarunkowana wpływami środowiska. W środowisku sprzyjającym wiele genów warunkuje skłonność do gromadzenia tkanki tłuszczowej w nadmiernej ilości. [11,12] 2. Można być otyłym i nie mieć problemów zdrowotnych Problem otyłości dotyczy każdej grupy wiekowej. Można zatem spotkać również osoby młode bez występujących powikłań. Nie znaczy to jednak, że wkrótce się one nie pojawią. Faktem jest, że otyłość jest klasyfikowana przez Światową Organizację Zdrowia WHO jako choroba przewlekła niezakaźna, więc sama w sobie już stanowi problem zdrowotny. Badania pokazują również, że zwiększone BMI ma wpływ na większą umieralność. Jest ona skorelowana z częściej występującymi u osób otyłych chorobami układu sercowo-naczyniowego, cukrzycą oraz z danymi WHO aż 80% przypadków cukrzycy typu II spowodowane jest otyłością i nadwagą. [5] Światowa Organizacja Zdrowia wyróżnia trzy grupy możliwych do wystąpienia powikłań otyłości: grupa pierwsza – największe ryzyko wystąpienia w przypadku otyłości: cukrzyca typu II, choroby pęcherzyka żółciowego, dyslipidemie, insulinooporność, bezdech senny;grupa druga – umiarkowane ryzyko wystąpienia w przypadku otyłości: choroba wieńcowa serca, nadciśnienie, choroba zwyrodnieniowa kolan, hiperurykemia i dna moczanowa;grupa trzecia – nieznacznie podwyższone ryzyko wystąpienia w przypadku otyłości: nowotwory (rak piersi u kobiet po menopauzie, rak endometrium, rak okrężnicy), zaburzenia gospodarki hormonów płciowych, zaburzenia płodności, bóle dolnego odcinka kręgosłupa, zwiększone ryzyko komplikacji przy znieczuleniach, otyłość macierzyńska. Podsumowując, nawet jeżeli problem nie jest widoczny, nie oznacza to, że go nie ma. Otyłość prowadzi do licznych konsekwencji zdrowotnych, które prędzej czy później ujawniają się w jej przebiegu. Zwiększa się tym samym ryzyko przedwczesnego zgonu. [2] 3. Otyłość w ciąży = otyłe dziecko Ciąża to czas, który wielu kobietom kojarzy się z możliwością spełniania swoich żywieniowych zachcianek na każdym kroku. W końcu jest to czas utożsamiany z przyrostem masy ciała. Prawda jest jednak taka, że kobieta w ciąży powinna jeść „dla dwojga”, a nie „za dwoje”. Kobieta z BMI powyżej 30 (otyłość) w czasie ciąży powinna przytyć maksymalnie 5-9 kilogramów. Norma dla kobiet o prawidłowym BMI (18,5-24,9) wynosi 11,5-16,5. Badania przeprowadzone wśród otyłych ciężarnych wskazują na wyższy odsetek pacjentek, które potwierdzają zwiększony w tym czasie apetyt. Przyznają one, że spożywają w trakcie ciąży większe ilości pokarmów. [14] Olga Yastremska / 123RF Zacznijmy od tego, że sam fakt otyłości znacząco zmniejsza naturalna płodność kobiet. Natomiast według badań, gdy dojdzie do zapłodnienia, możliwości rozwoju embrionu są takie same jak u embrionów powstałych z zapłodnienia komórek jajowych kobiet o prawidłowym BMI. Każdy przyrost wskaźnika BMI o 1 kg/m2 zwiększa jednak ryzyko rozszczepu kręgosłupa u noworodka o 7%. Jest to główna wada układu nerwowego dziecka skorelowana z wysokim BMI matki w trakcie ciąży. Otyłość w trakcie ciąży przyczynia się także do wielu innych komplikacji, większe prawdopodobieństwo powikłań położniczych (stany przedrzucawkowe, poronienia),powikłania zakrzepowe,zapalenia pęcherzyka żółciowego,cukrzyca,zwiększone ryzyko krwotoków i zakażeń okołoporodowych,makrosomia płodu,częstsza konieczność wykonywania cięć cesarskich,zwiększona umieralność okołoporodowa noworodków. Podsumowując, dziecko kobiety z otyłością (jak wspomniane zostało wcześniej) będzie obciążone zwiększonym ryzykiem otyłości. Nie jest jednak prawdą, że będzie ono otyłe. [10] 4. Otyły znaczy leniwy Niestety, otyłość ma wpływ nie tylko na zdrowie w kontekście biologicznym, ale również psychicznym i społecznym. Na temat osób otyłych krąży wiele negatywnych się one często z odrzuceniem, brakiem akceptacji bądź niechęcią. Są postrzegane jako leniwe, o słabej woli, a nawet głupie i brzydkie. Badania pokazują również, że osobom otyłym trudniej jest znaleźć pracę. Co więcej, otrzymują mniejsze wynagrodzenie niż pracujące na tych samych stanowiskach osoby szczupłe. Mitem jest, że osoby otyłe są leniwe. Faktem jest natomiast to, często przejawiają brak poczucia własnej skuteczności i bezsilność. Przyczyną tego zjawiska mogą być kilkukrotne, nieudane próby zmiany nawyków żywieniowych oraz utraty masy ciała, generujące poczucie braku kontroli i obniżenie samooceny. Narastający stres, wstyd i poczucie winy związane z wyglądem, powodują trudności w funkcjonowaniu w społeczeństwie. Obecnie można się nawet spotkać z terminem „społecznego stereotypu osoby otyłej”. Jest to związane z przypisywaniem osobom otyłym pewnych cech oraz atrybutów w kontekście porównawczym do osób szczupłych. W pewnym badaniu respondenci zapytani o to, jakie cechy można przypisać osobom otyłym, wskazywali: u kobiet: lenistwo, uległość oraz większą wesołość w stosunku do kobiet szczupłych,u mężczyzn: lenistwo, niezdarność, wyobcowanie. Badani zgadzali się również co do tego, że osoby otyłe są mniej atrakcyjne fizycznie i zadbane. Często są postrzegane także jako: mniej asertywne (w przypadku kobiet),mniej zaradni życiowo (w przypadku mężczyzn). Co ciekawe, zarówno pozytywne, jak i negatywne cechy, które są przypisywane osobom otyłym, uważane są za cechy „wrodzone”. Nie zależą od sytuacji i samopoczucia tych osób w danym dniu. Jeżeli chodzi o opinię na temat sympatii społeczeństwa do osób z nadmierną masą ciała: ponad ¼ respondentów uważa, że są one mniej lubiane niż osoby szczupłe,37,4% jest zdania, że masa ciała nie ma znaczenia w tym aspekcie,18,9% – że są one lubiane w takim samym stopniu, co osoby szczupłe,2,3% pytanych odpowiedziało, że osoby z nieprawidłową masą ciała są lubiane bardziej. Analizy przeprowadzone na osobach otyłych wskazują na charakterystyczne elementy ich usposobienia: cyklotymia (czyli naprzemiennie występujące stany manii i depresji),drażliwość i lękliwość, mniejsza otwartość na nowe doświadczenia,pesymistycznie nastawienie,gorsze radzenie ze stresem. Prawda jest jednak taka, że osoby otyłe często podejmują próby redukcji masy ciała, które kończą się niepowodzeniem. Brak efektów i wsparcia społeczeństwa powodują jeszcze większą frustrację. Ta z kolei prowadzi do zajadania stresu i negatywnych emocji. W konsekwencji prowadzi to do jeszcze większych problemów z masą ciała. W ten sposób tworzy się błędne koło, które może trwać nawet kilkanaście lat. Podsumowując, nie można z góry ocenić osób otyłych jako leniwe, gdyż często wykazują one chęć zmiany i podejmują próby zrzucenia kilogramów. Ciąży jednak na nich presją otoczenia i stygmatyzujących „łatek”. Po nieudanych próbach schudnięcia wycofują się, przyjmując swoją sytuację jako niemożliwą do zmiany. Brak pewności siebie i niską samoocenę próbują maskować większą wesołością, co w oczach innych może sprawiać wrażenie braku przejmowania się swoim wyglądem i niechęcią do zmiany. [3,7,8,9] serezniy / 123RF 5. Otyli ciągle tylko jedzą Przecież skoro za dużo ważą, to znaczy, że jedzą za dużo albo że jedzą zbyt kaloryczną żywność. Często jednak nie jest brany pod uwagę fakt, że zbyt duża masa ciała może prowadzić do problemów natury psychicznej, w tym zaburzeń odżywiania. Nadmierne jedzenie lub jedzenie wysokoenergetyczne może być jednym ze sposobów radzenia sobie ze stresem lub obniżonym nastrojem. Lepszy nastrój szybko mija, masa ciała rośnie, ponownie prowadząc do złego samopoczucia. To z kolei do ponownego przejadania. Badania potwierdzają, że ludzie otyli są bardziej wrażliwi i mocniej reagują na sytuacje stresowe. Stres powoduje u każdego człowieka pewne zmiany fizjologiczne, np. ucisk brzucha, spięcie mięśni, zwiększoną potliwość czy przyspieszone bicie serca. Odczucia te mogą być mylone z uczuciem głodu. Osoby otyłe często nie zastanawiają się, czy to, co czują to „zachcianka” czy faktyczna potrzeba fizjologiczna. Apetyt może być mylony z głodem. Może przejawiać się również jako chęć spożycia posiłku, który kojarzy się z przyjemnością. Często takimi posiłkami są produkty wysokoenergetyczne, takie jak słodycze bądź fast-food. Jak ma się jednak temat „ciągłego jedzenia” do głodówek? Najczęstszym powodem, dla którego są one podejmowane, jest chęć pozbycia się nadmiernych kilogramów. Głodówki są drastycznym sposobem na zrzucenie masy ciała. Wymagają dużej desperacji i determinacji od osób, które się ich podejmują. Wiąże się to z wpływami mediów, które kreują kanony idealnych, szczupłych ciał i utożsamiają je ze szczęściem i spełnieniem. Obniżona samoocena i frustracja mogą popychać osoby otyłe do tak radykalnych działań. Podsumowując, nie jest prawdą, że osoby otyłe ciągle jedzą. Ich organizmy są jednak dużo wrażliwsze na reakcje stresowe, w których trakcie mogą oni odczuwać „fałszywy głód” lub chęć poprawienia sobie nastroju jedzeniem, które kojarzy im się z przyjemnością. [1,4] 6. Jakby chcieli, to by schudli Przecież wystarczy tylko wziąć się za siebie, przejść na dietę, włączyć trochę ruchu i gotowe! Kilogramy będą spadały i ani się obejrzeć, otyłość zmieni się w prawidłową masę ciała. Jak się jednak okazuje – nie jest to takie proste, jakby się mogło wydawać. Proces odchudzania, tak samo jak czynniki wymienione wcześniej, może stanowić dla osób otyłych źródło stresu. Może to wynikać z zaburzonego postrzegania własnego ciała. Często osoby z nadmierną masą ciała, postrzegają siebie jako bardziej otyłe niż w rzeczywistości. Jest to przyczyną braku zadowolenia i satysfakcji ze swojego wyglądu, nawet w obliczu ciągłego spadku liczby kilogramów. Kolejnym źródłem stresu mogą być wygórowane oczekiwania wobec samych siebie. Wyznaczanie sobie nierealnych celów oraz czasu na ich osiągnięcie, a w konsekwencji brak pożądanych efektów, powoduje frustrację. Zwiększa się poziom napięcia, a samoocena staje się coraz niższa. Często jest to bodziec, powodujący zaniechanie starań o lepszą sylwetkę. Podczas procesu odchudzania pojawia się wiele pułapek czekających na osoby otyłe, np.: uczucie odosobnienia – gdy muszą ściśle przestrzegać zaleceń dietetycznych, szczególnie podczas spotkań towarzyskich,chęć podjadania,wyrzuty sumienia, dlatego tak istotne jest wsparcie zespołu terapeutycznego na każdym etapie kuracji odchudzającej. Wsparcie dietetyka, psychologa oraz odpowiednia opieka lekarska, sprawia, że osobom otyłym łatwiej przejść przez wieloetapowy proces odchudzania, bez nadmiernego stresu i napięcia emocjonalnego. [6] Podsumowanie „Mit” to z definicji fałszywe mniemanie o kimś lub o czymś. Mity żywieniowe mogą prowadzić do przekazywania nieprawdziwych informacji, pojawiania się chorób dietozależnych oraz zaburzeń odżywiania. Oprócz tego wpływają na kształtowanie niesprawiedliwych opinii na temat osób otyłych. Mity mogą być przekazywane w kontaktach międzyludzkich, ale także w środkach masowego przekazu. Warto pamiętać, że nigdy nie znamy pełnego obrazu sytuacji, w której znajdują się inne osoby. Stereotypy, które w sobie kształtujemy mogą się okazać krzywdzące. Wiedzę na temat żywienia, dietoterapii oraz konsekwencji nieprawidłowej diety, zawsze należy opierać na najświeższych doniesieniach naukowych. [13] Bibliografia: Cybulska C., Marcinkowska E., Grzymisławski M., Głodowanie z wyboru — konsekwencje zdrowotne, Forum Zaburzeń Metabolicznych 2018 9(1),s. 1–8Departament Analiz i Strategii NARODOWY FUNDUSZ ZDROWIA. Cukier, otyłość – konsekwencje Przegląd literatury, szacunki dla Polski, 2019Głębocka A., Szarzyńska M., Stereotypy dotyczące osób otyłych a jakość życia ludzi w starszym wieku, Gerontologia Polska tom 13, nr 4, 260Juruć A., Bogdański P., Otyłość i co dalej? O psychologicznych konsekwencjach nadmiernej masy ciała, Forum Zaburzeń Metabolicznych 2010, 1(4), s. 10–219Kłosiewicz-Latoszek L., Otyłość jako problem społeczny, zdrowotny i leczniczy, Probl Hig Epidemiol 2010, 91(3): 339-343Kłósek P., Zależności między stresem psychologicznym a powstawaniem otyłości, Forum Medycyny Rodzinnej 2016 10(3), s. 145–152Krogulec M., Postrzeganie osób z nad- mierną masą ciała przez ludzi młodych , „Władza Sądzenia”, 2015, nr 7, s. 137–149Lech M., Ostrowska L., Forum Zaburzeń Metabolicznych 2017, tom 8, nr 2, s. 63–70Makara-Studzińska M., Buczyjam A., Morylowska J., Jedzenie – przyjaciel i wróg. Korelaty psychologiczne otyłości. Przegląd piśmiennictwa, Zdr Publ 2007; 117(3), M. Lech, Otyłość a ciąża, poród i stan zdrowia w późniejszym okresie życia kobiety, Forum Zaburzeń Metabolicznych, Tom 1, Nr 1 (2010), s. 37-45Męczekalski B. , Czyżyk A., Warenik-Szymankiewicz A., Rola genów w powstawaniu otyłości. Współczesne poglądy, patogeneza, aspekty kliniczne, Endokrynologia, Otyłość i Zaburzenia Przemiany Materii 2008, tom 5, nr 1, s. 27–37Pietrzykowska E., Wierusz-Wysocka B., Psychologiczne aspekty nadwagi, otyłości i odchudzania się, Pol. Merk. Lek., 2008, XXIV, 143, 472Rybowska A., Mity i stereotypy żywieniowe, Zeszyty Naukowe AM, Gdynia 2014Wendołowicz A, Stefańska E., Ostrowska L., Żywienie kobiet w okresie ciąży, Medycyna Ogólna i Nauki o Zdrowiu, 2014, 20(3) s. 341-345
Fotel gamingowy dla otyłych staje się obecnie coraz popularniejszym gadżetem dla graczy. Niestety wiele osób ma problemy z nadwagą. I nie zawsze mieszczą się w powszechnie dostępne fotele,które możemy bez problemu zakupić w każdym sklepie. Dlatego też producenci wychodzą na przeciw oczekiwaniom i stworzyli gadżety dla osób otyłych, które mają wspomóc im zachować poprawną postawę ciała, ale przede wszystkim dać dość dużo miejsca i fotel gamingowy dla otyłych to dobre rozwiązanie? Co nam daje? O czym warto pamiętać podczas zakupów? Na co szczególnie zwrócić uwagę? To i wiele więcej znajdziecie w naszym najnowszym artykule. Zachęcamy Was do przeczytania, zapewne wiele Wam się rozjaśni i znajdziecie dla siebie najlepszy gadżet. A na koniec zachęcamy do pozostawiania własnych opinii w sekcji komentarzy! Jaki Fotel gamingowy dla otyłych? Ranking najlepszych >>>Zapraszamy do miłej lektury!Co wyróżnia fotel gamingowy dla otyłych?Dobry fotel gamingowy dla otyłych na pierwszy rzut oka wygląda jak duże krzesło biurkowe. Jednak nieco wyróżnią się swoją budową. Choć jest wykorzystywany głównie do siedzenie przed komputerem, gdy gramy w gry, to także posiada inne funkcje. Przede wszystkim jest bardzo wygodny, dlatego też możemy siedzieć na nim oglądając filmy czy po prostu surfując po internecie. Jest nieco szerszy z myślą o osobach z nadwagą. Posiada możliwość regulacji, by jak najlepiej dopasować parametry do reszty. Posiada też kółka, by łatwej nam było się na nim gamingowy dla otyłych / Ranking, cena, opinieJeśli zależy nam, aby zakupić dobry fotel gamingowy dla otyłych, warto nieco więcej czasu poświęcić, aby wybrać odpowiedni model. Przede wszystkim powinien być on regulowany, ale to nie wszystko. Liczą się także inne elementy, a są nimi m in.:dopuszczalne obciążenie,materiał,stabilność,podparcie głowy, obciążenie fotela gamingowego dla otyłychZanim kupimy pierwszy lepszy fotel gamingowy dla otyłych, należy zwrócić uwagę, jakie jest jego dopuszczalne obciążenie. Zdajemy sobie sprawę, że osoba otyła zapewne waży dość dużo, dlatego też producenci starają się je odpowiednio dostosować. Niektóre modele oferują nawet do 180 kg maksymalnego obciążenia! Z pewnością będzie więc wykonany z solidnego materiału i nie musimy obawiać się o jego Fotel gamingowy dla 10 latkaMateriał fotela gamingowego dla otyłychJakie materiały używane są do tworzenia fotelów gamingowych dla otyłych? Przede wszystkim powinny być one wykonane z solidnego materiału, takiego który nie rozpruwa się zbyt szybko, nie przeciera się od użytkowania, a przy tym jest bardzo wygodny. Zwykle jest to sztuczna skóra w ciemnym kolorze, najczęściej czarnym ewentualnie z dodatkami innego koloru. Jest to materiał i odcień, który łatwo wyczyścić, gdy przypadkiem zabrudzimy go jedzeniem. Zwróćmy uwagę na zszycia, najlepiej by było, gdyby były one musimy pamiętać, że niektóre osoby otyłe bardzo szybko i intensywnie się pocą, więc taki fotel ze skóry może okazać się nieudanym pomysłem. Wtedy dobrym rozwiązaniem może okazać się inny materiał, także z dodatkami siateczki, która daje lepszą wentylację. Jednak w tym wypadku trudniej będzie pozbyć się fotela gamingowego dla otyłychKupując fotel gamingowy dla otyłych pamiętajmy o innym ważnym elemencie jakim jest stabilność produktu. W końcu osoby otyłe ważą nieco więcej i taki chyboczący się fotel mogłby być dla nich niebezpieczny. Taka osoba powoduje zupełnie inny rozkład sił podczas przechylania się w różne strony. Należy więc sprawdzić, co uwzględnił producent na opakowaniu. Dodatkowym atutem będą solidne, wytrzymałe kółka, dzięki którym będzie nam się lepiej na nim poruszać, ale też będą one odpowiedzialne za utrzymanie całej fotel gamingowy dla otyłych wybrać? – cena, ranking i opiniePodparcie głowy fotela gamingowego dla otyłychJednym z ważnych odcinków kręgosłupa, które należy chronić podczas gry na komputerze jest odcinek szyjny. Dlatego też warto o niego zadbać kupując fotel gamingowy dla otyłych z podparciem dla głowy. Wtedy łatwiej nam zachować poprawną postawę ciała, przez co nie obciążamy karku. Dobry fotel pozwala nam na regulację tego dodatku, by jak najlepiej dopasować jego wysokość do naszego wzrostu. Pamiętajmy też, by był odpowiednio wygodny, z wytrzymałego materiału i zarazem może: Fotel gamingowy dla wysokich ?Dodatki w fotelu gamingowym dla otyłychCo, jeśli chodzi o dodatki znajdujące się w fotelu gamingowym dla otyłych? Co one nam dają i przede wszystkim jakie one są? Poza tym, co już napisaliśmy wyżej, może być np. bujane oparcie, które da nam chwilę wytchnienia oraz odpoczynku podczas trudnej rundy. Co więcej wiele modeli wyposażonych jest w podnóżek, dodatkowo jest on zwykle regulowany, by jak najlepiej go dopasować, by dawał jak najwięcej wygody oraz dodatkami są ciekawe rozwiązania, jak siedzenie, gdzie podczas gry możemy włożyć napój lub przekąski do specjalnej kieszonki. Ale też jest specjalna dziura na napój np. w butelce, czy tak jak w kinie, na kubek. Tak, by nic nam nie przeszkadzało na biurku. Jest także na miejsce do pilota lub pada do fotela gamingowego dla otyłychCo daje nam fotel gamingowy dla otyłych? W końcu to nie mały wydatek, więc powinniśmy oczekiwać najlepszej jakości. Jeśli chcemy zadbać o nasze ciało i odpowiednią postawę, wygodę, to powinniśmy zwrócić uwagę na dostępne parametry, zwłaszcza szerokości. Ale też wysokość podłokietników. Odpowiedni montaż pozwoli nam zredukować napięcie mięśniowe i bóle, zwłaszcza pleców i szyi. Oparcie powinno być wyprofilowane oraz również możliwe do kupić fotel gamingowy dla otyłych?Dobry fotel gamingowy dla otyłych możemy zakupić przykładowo w sklepie internetowym. Lecz, jeśli nie mamy pewności, co do modelu, lepiej wybrać sklep stacjonarny z akcesoriami dla graczy, sklep meblowy czy też market z elementami RTV i AGD. Tu będzie nam łatwiej porównać modele i nawet je znanych producentów zaliczamy: Fury, Phantom, Gamvis, Huzaro, Diablo, HP, Marvo i fotel gamingowy dla otyłychCena fotela gamingowego dla otyłychZapewne zastanawiacie się, ile może kosztować fotel gamingowy dla otyłych? Cena niestety nie jest zbyt niska. Producenci muszą zużyć więcej materiału, są solidniejsze, więc ich kwota rozpoczyna się w okolicach 600 zł i oczywiście wzrasta. Za najdroższy możemy zapłacić nawet 2000 Fotel gamingowy dla dzieckaFotel gamingowy dla otyłych – opinieCzy według Was fotel gamingowy dla otyłych może okazać się dobrym rozwiązaniem? To gadżet, który spełni swoje oczekiwania? Co Was zaintrygowało? Dlaczego polecicie ten konkretny model? A może jakiś odradzacie? Jaki jest w użytkowaniu? Wytrzymały, solidny i mocny? Dajcie nam znać. Czekamy na Wasze opinie w sekcji komentarzy!Fotel gamingowy dla otyłych / Ranking najlepszychJaki gadżet wybrać, aby gra okazała się jeszcze lepsza, ciekawsza, ale przede wszystkim wygodna? Nie wiecie, co wybrać? Zatem skorzystajcie z naszej pomocy i sprawdźcie nasz ranking najlepszych foteli gamingowych dla otyłych. To właśnie tutaj znajdziecie wszystko w jednym miejscu. Najbardziej polecane modele są do Waszego wyboru. Sprawdźcie, o kupili inni i wybierzcie najlepszy gadżet także dla siebie!
I kolejni spełniający warunki do przyznania renty. Paranoja. Jestem negatywnie nastawiona do otyłości. Uważam, że nawet jeżeli wynika z choroby (zmiany hormonalne itd), to i tak nikt nie musi dopuścić do otyłości. Owszem może mieć większe problemy od zdrowego człowieka z utrzymaniem wagi, ale przy odpowiedniej diecie i minimum wysiłku fozycznego do otyłości się nie dopuści, a będzie miał co najwyżej nadwagę. Zatem dla mnie, to zwykłe lenistwo. Być może rzeczywiście bywają osoby, u których otyłość występuje niezależnie od ich starań i chęci, ale są to pojedyńcze przypadki, reszta ma tą chorobę (bo otyłość jest już uznawana za chorobę) na własne życzenie, bo przez własne zaniedbanie.
forum dla ludzi otyłych